Cóż zpapugowałam kolejny pomysł na ozdobę do łapaczy snów, czyli makramowe piórka.
Na początku nie podobały mi się w ogóle, ale jak zrobiłam pierwsze to przepadłam. Ogólnie makrama i całe to plecenie sznurków jest mega relaksujące i daje całą masę satysfakcji. Ja jestem na początku mojej sznurkowej drogi i do rangi mistrza jeszcze mi daleko, lecz cóż lubię to i już.
Życzę miłego dnia.
M.
P.s.
Ogólnie postanowiłam, że moja praca w domowej pracowni będzie sezonowa tak jak kuchnia.
Może pokuszę się namalować sezonownik robótek ręcznych, hi hi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz